13 cze 2019 | Piłka nożna

Ukraina – największa niespodzianka MŚ U20. Atmosfera i taktyka kluczem do sukcesu

Ukraina jest niespodziewanym finalistą mistrzostw świata do lat 20. Zespół Ołeksandra Petrakowa jeszcze w listopadzie przegrał z Polską, w sobotę może sięgnąć po tytuł. – Mamy bardzo utalentowaną generację piłkarzy, ale w przeszłości było wiele podobnych zespołów, które nic nie osiągnęły – stwierdził dziennikarz sport.ua, Siergiej Tsyba.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

MŚ U20. Pierwszy finał w historii Korei Południowej

Drużyny Petrakowa nie wymieniano wśród zespołów, które mogą sprawić niespodziankę. Realnym celem było wyjście z grupy. Dalej jednak nie sięgano. W przeszłości aż czterokrotnie Ukraińcy kończyli mistrzostwa świata do lat 20 na 1/8 finału.

W Polsce było inaczej. To zasługa selekcjonera, który doskonale zna się na pracy z młodzieżą. Od 2010 roku prowadził kadry U17, U18, U19 i U20. Wcześniej pracował m.in. w szkole piłkarskiej Dynama Kijów.

– Dla nas ten wynik to ogromna niespodzianka. Szkoleniowiec jest bardzo dobrym taktykiem – to klucz do sukcesu. Potrafił wyeksponować silne strony piłkarzy. Stworzył też znakomitą atmosferę. – twierdzi Tsyba.

Ukraińcy przegrali w listopadzie z reprezentacją Polski U20 (1:2) prowadzoną przez Jacka Magierę. Od tego czasu są jednak niepokonani.

– Różnica jest taka, że oni przeszli szlak bojowy w eliminacjach. Byli w najlepszej czwórce mistrzostw Europy, dzięki czemu mogli zagrać na mistrzostwach świata. Wiedzieli, co znaczy grać pod presją – stwierdził Czesław Michniewicz, selekcjoner reprezentacji Polski U21.

Niespodziewani finaliści sukces zawdzięczają znakomicie grającej linii obrony. Ukraina straciła tylko trzy gole w sześciu spotkaniach. W fazie pucharowej tylko Panamczyk był w stanie pokonać Andrija Łunina.

Bramkarz Realu Madryt jest najbardziej rozpoznawalną postacią w reprezentacji Ukrainy. W ostatnich dniach przeżył jednak prawdziwy rollercoaster. 20-latek opuścił Polskę i dołączył do dorosłej kadry przed ćwierćfinałowym starciem z Kolumbią. Godnie zastąpił go w bramce Władysław Kuczeruk, który zachował czyste konto.

Łunin wrócił do pierwszego składu na półfinałowy mecz z Włochami i wydatnie pomógł drużynie. Było to możliwe, dzięki sprawnej organizacji. Ukraińcy wysłali po niego specjalny samolot.

Perspektywiczny zawodnik spędził ostatnie 12 miesięcy na wypożyczeniu w Leganes, gdzie zagrał w pięciu spotkaniach La Liga i dwóch Pucharu Króla. Już teraz jest wart ponad siedem milionów euro.

– To największa gwiazda reprezentacji U20. Grał mało w tym sezonie, ale jest bardzo utalentowany. Jego zaletą jest to, że zachowuje zimną krew w trudnych sytuacjach. Jest specjalistą od bronienia rzutów karnych. Dotychczas zatrzymał pięć z siedmiu takich strzałów – tłumaczył dziennikarz sport.ua.

W ukraińskim zespole większość zawodników występuje na co dzień w czołowych klubach – Szachtarze Donieck i Dynamie Kijów. Niewielu może jednak liczyć na minuty wśród seniorów.

Nie oznacza to, że nie mierzą się z presją. Regularnie występują w Młodzieżowej Lidze Mistrzów, gdzie co tydzień grają z najlepszymi rówieśnikami z czołowych klubów Europy.

– Wielką przyszłość ma Heorhij Citaiszwili z Dynama. Manchester City jest zainteresowany Witalijem Mykołenką, który nie przyjechał do Polski. To dziwna sprawa, bo Petrakow twierdził, że ma kontuzję. Kilka dni później zagrał jednak dla klubu w lidze, pozytywnie odpowiedział też na powołanie z dorosłej kadry – zakończył Tsyba.

Ukraina zagra w finale z Koreą Południową o 18:00 w sobotę (15 czerwca). Transmisja w TVP Sport, aplikacji mobilnej i TVPSPORT.PL.

MŚ U20. Ukraina – Włochy 1:0 (skrót)